Podziel się wrażeniami!
zakupiłem ostatnio słoik Sigmy 75-200 2,8-3,5 , powoli próbuje go ogarnąć , moż ma ktos taki obiektyw i może się podzielić spostrzeżeniami
wykonałem też mały test i mam kilka pytań do fachowców , jak widać po obrazkach poniżej ,
na ogniskowej 200 i najkrótszej odległości ostrzenia przy f 3,5 jest mydło
- czy im większa odległość ostrzenia tym obiektyw staje się nieco ostrzejszy
- dlaczego litery na zdjęciu które są przed ostrością stają się wyraźnie niebieskawe
czy podobnie będzie z odwzorowaniem kolorów
- czy Flinta 70-210/4 w tym zakresie (200mm) zachowuje się podobnie
niebawem dołożę zdjęcia z innych ogniskowych,
może na 75 mm bedzie sie dało zobaczyć cały przepis na szparagi
joo napisał(a):
na ogniskowej 200 i najkrótszej odległości ostrzenia przy f 3,5 jest mydło
joo napisał(a):
- dlaczego litery na zdjęciu które są przed ostrością stają się wyraźnie niebieskawe
czy podobnie będzie z odwzorowaniem kolorów
flinta również aberruje, ale nie wiem jak z ostrością w porównaniu do tej sigmy, bo bezpośredniej konfrontacji nigdy nie robiłem.joo napisał(a):
- czy Flinta 70-210/4 w tym zakresie (200mm) zachowuje się podobnie
joo napisał(a):
może na 75 mm bedzie sie dało zobaczyć cały przepis na szparagi
joo napisał(a):
- dlaczego litery na zdjęciu które są przed ostrością stają się wyraźnie niebieskawe
czy podobnie będzie z odwzorowaniem kolorów
kartki są białe , oświetlenie świetlówka , w/b 4500k może trochę ocieplę,
ładna pogoda ide na testy plenerowe
już wróciłem efekty są takie
kto wie jaka zaleznośc zachodzi miedzy zdjęciem ostatnim i 3 cim od końca ?
rosół ?
Pierwsze takie mocno zardzewiałe
Trzy ostatnie tworzą wyraźną opowieść o "ostatniej drodze"
Nie jestem pewien, ale drugie mogłoby lepiej wyglądać w symetrycznym kadrze...
szaro buro dookoła, tylko rdza i kura sąsiadki
wykazywały jako takie intensywne kolory ,
poniżej jeszcze kilka zdjęć z tego szkiełka ,
jedno pod słońce,
w miedzy czasie dokupiłem do niego osłonę słoneczną ,
która wyraźnie poprawiła kontrastowość i chyba już jej nie ściągnę
Ta Sigma 75-200 f2,8-3,5 ( osobiśćie go urzywam ) to moim zdaniem jeden z najlepszych teleobiektywów ! Projektowany przez Zeissa , podobnie jak Sigma 75-200 f3,8 .
Niebieski odcień zdjęcia to napewno wina balansu bieli , lub żle trafionego AF .
Powinien świetnie trzymać ostrość w całym zakresie ogniskowych nawet dla minimalnych przysłon . Jeden z niewielu obiektywów który śmiało można porównać do szkieł stałoogniskowych , z powodzeniem zastąpi np. MINOLTA 135 f2,8 .
Mam Sony A77 ( 24 mP ) i powiększenia zdjęć 100% SĄ IDEALNIE OSTRE nawet dla 200 f3,5 .
Nawet z telekonwerterem x2 jest całkiem nieźle ( ale lekkie mydło już jest ) . Po przymknięciu , ostrość jest idealna .
Jakim aparatem zdjęcia były nieostre ? Prawdopodobnie problem tkwi w kalibracji AF
Porównam go z FLINTA MINOLTA 70-210 f4
- Abbarracja Sigmy jest nieco mniejsza niż Minolty ( moim zdaniem są soczewki APO , Sigma kiedyś nie stosowała oznaczenia APO )
- ostrość również na korzyść Sigmy ,
- kolory praktycznie identyczne ,
- znacznie szybszy AF Sigmy ,
- Sigma nieco lżejsza i krótsza ,
- znacznie lepsze światło SIGMY ,
- Sigma f2,8 trzyma do ogniskowej 150mm !
W przypadku wersji do SONY / MINOLTA , niektóre egzemplaże działają jedynie z Minolta seri AF ( 5000,7000,9000 ) i Sony A37 , A57 , A65 , A77 , A99 .
Message was edited by: Lajam.
Edit Lajam: Proszę nie zamieszczać ogłoszeń handlowych.
Potwierdzam opinię kolegi.
Mam Sigma 75-200 f2.8-3.5 oraz miałem Minolta 70-210 f4 .
Zdecydowana i największa różnica to przede wszystkim rzucająca się mocno w oczy w Minolcie aberracja chromatyczna. Szczególnie ciekawy był efekt, gdy robiło się zdjęcia drobnych gładkich/wypolerowanych elementów metalowych (np. zapięcia torebek) w słoneczny dzień - wówczas odblask, który powstawał, po prostu był fioletową poświatą. Sigma również wykazuje aberrację chromatyczną większą niż np. w nowoczesnym Tamron 16-300 f3.5-6.3 PZD, ale w porównaniu do Minolta jest ona mniej widoczna, gdyż układ naniesionych powłok (lub soczewka APO) powoduje, że na krawędziach nie widać filetowej poświaty tylko mniej kłójącą niebieską.
Ponadto zauważyłem, że zdjęcia Minoltą były bardziej chłodne, a Sigmy cieplejsze (pewnie przez te powłoki, które ograniczały światło ultrafioletowe i fioletowe).
Generalnie jednak przy uwzględninieniu wszystkich tych 3 obiektywów słusznie można wysnuć prawidłowe stwierdzenie, że czym nowszy obiketyw, tym zatosowana jest nowsza technologia i bardziej minimalizowane są typowe wady obiektywów a szczególnie aberracja (nawet nie tylko zoomów, bo i w stałkach jest abberracja chromatyczna). Natomiast czym starszy jest obiektyw tym większe są problemy z tą aberracją oraz z kontrastem.
Co do wielkości obiektywów, to drugoplanowa sprawa, jednak muszę powiedzieć, że Minoltę bardzo dobrze się obsługiwało. Jednak ze względu na ten tragiczny fiolet postanowiłem jednak pozbyć się jej i na razie testuję Sigmę.
Jeżeli chodzi o ostrość, to robiłem bardzo szczegółowe testy porównawcze i na testowym wzorze na białym papierze (testy w pokoju ze statywu w tym samym oświetleniu i przy tych samych nastawach) i w plenerze (testy ze statywu przy różnych nastawach przesłon). Testy papierowe były dosyć porównywalne, choć zdradzały to, co widziałem również w plenerze: Sigma w centrum jest wyraźnie ostra, jest również ostrzejsza od Minolty, jednak patrząc na zdjęcia dalej od centrum (na obrzeżach) Konica-Minolta zachowywała się zdecydowanie ostrzej, a Sigma po prostu przegrywała robiąc w tym miejscu już "mydło". Pod tym względem Minolta była lepsza. Bardzo nad tym zacząłem się zastanawiać. Jednak ze względu na wszchobecny fiolet (aberrację chromatyczną) zdecydowałem się porzegnać Minoltę i zostałem przy Sigma.
Kolejna różnica, to taka, że Sigma jest typu "pompka" czyli zoom ustawia się nie obrotowym pierścieniem, ale przesuwając tupus względem osi: do przodu i do tyłu. W starych obiektywach Sigma bywa on wysłużony - miałem taki pierwszy egzemplarz i sam opadał pod własnym ciężarem. Natomiast mam teraz drugi egzemplarz można powiedzieć prawie "nówka", bo niewysłużony i pracuje on bardzo dobrze z lekkim oporem. Otórz ta "pompka" pomaga przy filmowaniu, gdyż stosując obiektywy z obrotowym pierścieniem przy zbliżaniu lub oddalaniu zaobserwujemy na filmie nierówności tempa zmiany ogniskowej, bo nie da się równomiernie pokręcać pierścieniem w całej skali ogniskowej. Natomiast w "pompce" działa to bardzo płynnie i równomiernie - jest to cecha, która należy docenić przy filmowaniu lustrzanką: jednym ruchem szybkim i precyzyjmym można zmienić ogniskową z 75mm do 200mm, czego płynnie nie zrobimy w obiektywach nastawianych pierścieniem obrotowym.
Naznačite sviđanje na Facebooku
Pretplatite se na YouTubeu